Jest to prawdopodobnie ostatni rozdział tego opowiadania... Chyba...
Przynajmniej tego bo na nowym blogu zaczynam nowe opowiadanie o Kami!
Jeszcze zastanowię się, co zrobić z tym blogiem. Bardzo chciałabym te opowiadania
kontynuować, ale brak weny. Może ukaże się niebawem. Jeśli chodzi o ten rozdział jest on na
podstawie filmiku "Kami - Inna historia". Link do filmu znajdziecie pod koniec
opowiadania. Całuję i zapraszam do czytania :) .
~,~
Przynajmniej tego bo na nowym blogu zaczynam nowe opowiadanie o Kami!
Jeszcze zastanowię się, co zrobić z tym blogiem. Bardzo chciałabym te opowiadania
kontynuować, ale brak weny. Może ukaże się niebawem. Jeśli chodzi o ten rozdział jest on na
podstawie filmiku "Kami - Inna historia". Link do filmu znajdziecie pod koniec
opowiadania. Całuję i zapraszam do czytania :) .
~,~
Mijają cztery miesiące... tyle samo miesięcy ma Wiktoria Chodakowska. Dwa tygodnie temu Marcin i Kasia zostali oficjalnie małżeństwem. Chodakowska cieszy się, że wraz z ukochanym spędzą ze sobą praktycznie całe życie. Nadszedł wieczór, malutka Wiktoria smacznie drzemała. Kasia śpiewała jej kołysanki, a Marcin obok drzwi również im się przysłuchiwał. Gdy zaspała, podszedł do niej i szepnął na ucho:
-To może teraz spędzimy razem romantyczny wieczór?
-A co masz na myśli?-zapytała. Marcin natychmiastowo wziął ją na ręce i zaniósł do ich sypialni. Rozpoczęły się namiętne pocałunki, a po nich para leżała i myślała o zaistniałych czterech miesiącach. Kasia "przyklejona" w klatkę piersiową Marcina rzekła:
-Tak się cieszę, że jesteśmy razem. Nic nas nie rozłączy.
-Masz rację, mieć taką kobietę to skarb. Przepraszam Cię za wszystkie, moje błędy.
-Nie masz za co przepraszać, liczy się tu i teraz. Nareszcie jesteśmy razem i na dodatek mamy śliczną, gaworzącą córeczkę.-rzekła z uśmiechem Kasia.
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
W objęciach zasnęli...
Jutro czekał ich kolejny dzień, który...
~,~
Nadeszła sobota, 04.05.2014 r. Marcin o 5:00 dostał SMSA od swojego przyjaciela, Radka Kornackiego, że proponuje mu wyścig o miejsce jako trener motoryzacji w Warszawie. Chodakowski chciał skorzystać z tej okazji więc odpisał mu, że dziś o 8:00 zaczynają wyścig na motocykle. Mają przejechać najtrudniejsze trasy w całej Warszawie. Przed odjazdem Marcin pocałował śpiącą Kasię w policzek i zostawił jej w salonie kartkę, że wraca niedługo. Popatrzył jeszcze raz na dom i zamknął drzwi.
~,~
Dwie godziny później Kasia obudziła się sama w łóżku, obejrzała się, ale jedynie co widziała to śpiącą małą Wiktorię. Postanowiła się przebrać i zrobić sobie herbatę. Gdy już to zrobiła spostrzegła list, w którym Marcin napisał jej:
Kochana Kasiu!
Nie martw się, jestem teraz w mieście. Wracam niedługo, a wtedy obejrzymy sobie wspólnie jakąś komedię romantyczną.
Całuję, Marcin.
Chodakowska już się uspokoiła, ale martwiła się co oznacza słowo "niedługo". No nic, zaprosiła do siebie Jane (Jankę) i obie spędziły popołudnie.
~,~
Marcin wraz ze swoim kumplem Radkiem ścigali się o miejsce sławnego trenera w Warszawie. Zaprosili również Olka, który był sędzią, ale nie był to końca przekonany w ten oto zakład. Wiedział, że Radek nie jest taki święty, za jakiego uważa go Chodakowski. O równej godzinie 8:00 zaczęło się starcie. Najpierw zwyciężał Radek i to przez kilka minut, aż po wyczynie Marcina. Po chwilach rywalizacji gdy Radek obejrzał się, że Marcin wygrywa z nim, to od razu próbował zrównoważyć wynik. Jechali teraz łeb w łeb. Nagle Radek spróbował oszukiwać i wystawił nogę Marcinowi, w tym samym momencie Marcin walnął w słup i stracił przytomność...
~,~
Minęła godzina, Janka i Kasia były na zakupach, dziewczyny musiały się pożegnać, i Janka poszła do domu. Chodakowska również udała się do mieszkania, by przygotować obiad dla Marcina.
~,~
Olek widząc w jakim stanie jest Marcin szybko podbiegł na miejsce zdarzenia, a Radek szybko odpalił silnik i odjechał jak najszybciej. Olek nie dogonił go, natychmiast zadzwonił po karetkę i policję. Olkowi cały czas płynęły łzy w oczach.
~,~
Nastąpiła godzina 18:00, Kasia zaczęła martwić się o Marcina, ciągle dzwoniła do niego, ale telefon nie odbierał. Przestraszona zadzwoniła do Olka, on odebrał, ona rzekła:
-Cześć Olek, z tej strony Kasia, nie wiesz gdzie jest Marcin?
-Yyy... wiem.-powiedział i słyszeć było jego płacz.
-Co się stało?-zapytała Kasia, której też nastąpił dreszcz i łzy.
-Marcin...
-Co... Marcin?-zapytała coraz bardziej płacząc.
********************************
Jest to pierwsza część, link do filmiku będzie w drugiej części.
Druga część - 18.05.2014 r.
Co z nastepna czescia?
OdpowiedzUsuń