~,~
Kasia i Marcin wyjechali z Grabiny i wrócili późnym wieczorem do domu. Kasia miała już iść położyć się spać, gdy Marcin zaciągnął ją do sypialni i rozpoczęli namiętne "igraszki".
~,~
Następnego dnia obudzili się całkiem nadzy, gdy usłyszeli dzwonek do drzwi o godzinie 8:00 rano, Kasia szybko ubrała swoją bieliznę i szlafrok, a Marcin natychmiastowo ubrał bokserki, Chodakowski otworzył drzwi, a w nich była Gosia i dzieciaki. Narzeczeństwo kompletnie zapomniało o tym, że dzisiaj będą bawić się w niańki. Gosia oznajmiła, że będzie z Tomkiem za trzy godziny. Dzieci weszły do środka i mile przywitały się z Kasią, ona rzekła:
-Witam was, to co chcecie dzisiaj porobić? Może najpierw zrobię wam śniadanko, potem pooglądacie telewizję, a następnie pójdziemy na plac zabaw.
-Świetny pomysł, tyle, że Wojtuś jest trochę przeziębiony.-powiedziała Zosia.
-Aha, no to Marcin zaopiekuje się Wojtusiem, a my we dwie pójdziemy na plac zabaw, a potem zaszalejemy na zakupach.-powiedziała Kasia.
-Super! Ja z Gosią nie mam takich wypadów na zakupy, pani jest odjazdowa.-powiedziała uśmiechnięta Zosia.
-Miło to słyszeć, a teraz ja się przebiorę, a ty Marcin popilnuj dzieciaki.-rzekła.
~,~
Dwie kobiety udały się na zakupy, Mularczyk czuła, że już niedługo również zostanie mamą i może jak wraz z Marcinem będą mieli córkę to będzie chodziła z nią na lody, zakupy i jeszcze więcej innych atrakcji. Kiedy dotarły do H&M (sklep odzieżowy najczęściej w centrach handlowych) ujrzeli Martę, Andrzeja oraz "rozrabiaków" Mostowiaków: Antka i Mateusza. Dzieciaki zostały w rękach Budzyńskich, bo Ewa i Marek muszą uzgodnić parę spraw związanych z ceremonią ślubną. Antek od razu wpadł w oko Zosi, natomiast Mateusz uprzedzał go, że za parę tygodni będzie jego kuzynką. Po krótkotrwałej rozmowie rozpoczęli zakupy.
Tymczasem w domu Wojtuś płakał do utraty tchu, bo chciał bawić się telefonem Marcina, którego nie mógł ruszać, ponieważ został on jakimś dziwnym trafem "zepsuty". Chodakowski postanowił okłamać syna Gosi i Tomka i podał mu zabawkowy telefon, który znalazł w szufladzie. Od razu poczuł ulgę... Postanowił przyszykować obiad dla "czwórki". Nagle rozległo się pukanie do drzwi, kiedy Marcin otworzył je ujrzał swoją dawną znajomą, Klaudię, która rzekła:
-Cześć Marcin, wprowadziłam się niedawno do waszego bloku. Słyszałam też, że tu mieszkasz ze swoją dziewczyną.
-A skąd o tym wiesz?-zapytał zdumiony.
-Słyszałam to od Agnieszki.
-Agnieszki? A ona nie w areszcie?
-Tak, wstąpiłam ją odwiedzić. Kiedyś kumplowałyśmy się, ale... szkoda gadać! Wyrósł z niej bandyta.
-Okej, zrobić tobie kawę. Poza tym wchodź do środka.-rzekł wpuszczając ją do środka mieszkania.
Po obejrzeniu mieszkania, ujrzała Wojtusia i rzekła:
-To twoje dziecko?
-Nie, nie, to mojego wujka.-uśmiechnął się.
-Aha, śliczny jest.-powiedziała uśmiechnięta.
Tymczasem w domu Wojtuś płakał do utraty tchu, bo chciał bawić się telefonem Marcina, którego nie mógł ruszać, ponieważ został on jakimś dziwnym trafem "zepsuty". Chodakowski postanowił okłamać syna Gosi i Tomka i podał mu zabawkowy telefon, który znalazł w szufladzie. Od razu poczuł ulgę... Postanowił przyszykować obiad dla "czwórki". Nagle rozległo się pukanie do drzwi, kiedy Marcin otworzył je ujrzał swoją dawną znajomą, Klaudię, która rzekła:
-Cześć Marcin, wprowadziłam się niedawno do waszego bloku. Słyszałam też, że tu mieszkasz ze swoją dziewczyną.
-A skąd o tym wiesz?-zapytał zdumiony.
-Słyszałam to od Agnieszki.
-Agnieszki? A ona nie w areszcie?
-Tak, wstąpiłam ją odwiedzić. Kiedyś kumplowałyśmy się, ale... szkoda gadać! Wyrósł z niej bandyta.
-Okej, zrobić tobie kawę. Poza tym wchodź do środka.-rzekł wpuszczając ją do środka mieszkania.
Po obejrzeniu mieszkania, ujrzała Wojtusia i rzekła:
-To twoje dziecko?
-Nie, nie, to mojego wujka.-uśmiechnął się.
-Aha, śliczny jest.-powiedziała uśmiechnięta.
~,~
Kasia z Zosią były już pod blokiem, kiedy dotknęły drzwi od klatki, ktoś złapał ją za rękę, był to Robert! Natychmiastowo rzekł do niej:
-Twoje dziecko?
-Nie twoja sprawa!-rzekła próbując oderwać się od byłego narzeczonego.
Rozpoczęła się szarpanina, Robert nie chciał puścić. Zosia próbowała zaareagować, postanowiła szybko pójść do mieszkania pary, wbiegła i rzekła krzycząc:
-Marcin, Kasia jest w niebezpieczeństwie!!!
-Co?!-powiedział biorąc kurtkę i natychmiastowo wraz z Zosią zeszli na dół. Gdy tylko dotarli na miejsce zdarzenia, była widoczna krew na chodniku. Marcin ujrzał odjeżdżający samochód, w którym Robert związał Mularczyk i taśmą zakleił jej usta. Obaj odjechali, w tyle ujrzał również Agnieszkę, która biła Kasię. Marcin pędem zadzwonił na policję.
Gdy wybierał numer zza jego pleców wyłoniła się Klaudia i zrzuciła Chodakowskiego na łopatki i związała go. Nagle związała również dzieci i porwała Marcina drugim samochodem zostawiając przywiązane dzieci na klatce schodowej. Dzieci nie ugrzęzły tam na długo bo parę minut później Gosia i Tomek wrócili by odebrać dzieciaki. Gdy ujrzeli je pobite i zawiązane byli w szoku! Z bólem opowiedzieli im o tutejszym zdarzeniu, Tomek wyjął telefon i wybrał numer na policję i pogotowie. Po paru minutach karetka wraz z policją była na miejscu... Czy Kasia i Marcin odnajdą się? Czy Agnieszka i Robert znów wplączą się w życie pary? Czy dziecko po raz trzeci szczęśliwie uniknie kontuzji?
*******************
Wiem, że ciągle piszę o morderstwie, ale to dlatego, by
dodać pewne emocje w opowiadaniu. Spokojnie mogę was poinformować, że
oni już nie zostaną napadnięci i, że ich dziecko przeżyje :) . Obiecuję już
nie pisać nic o morderstwie, przynajmniej do czasu :D .
Rozdział 10 - dziś o 20:05!
Genialne!
OdpowiedzUsuńSuper:) dodaj next:)
OdpowiedzUsuń